Przez 6 lat mieszkaliśmy w Norwegii w starym drewnianym domu. Nic więc dziwnego, że po powrocie do Polski chcieliśmy mieszkać „w drewnie” i nie przerażało nas mieszkanie w „domu z zapałek”. Dom wg projektu „Modrzewiowy” okazał się strzałem w dziesiątkę. Na niewielkiej działce, pozornie niewielki domek. Tylko pozornie, ponieważ w rzeczywistości dom jest wygodny i funkcjonalny. Udało się zmieścić cztery sypialnie, dwie łazienki, kuchnię i salon. Dodatkowo garaż i pomieszczenie gospodarcze, wszystko z bezpośrednim przejściem do domu. Dom drewniany jest zimą ciepły i przytulny a latem przyjemnie chłodny. Powiększyliśmy taras i zadaszenie. Dzięki temu nawet podczas letniego deszczu możemy wieczory spędzać na tarasie słuchając świerszczy. Poza tym projekt nie wymagał znaczących zmian. Konstrukcję drewnianą zleciliśmy firmie budowlanej, Szkielet powstał ze świerku syberyjskiego, który przyjechał do nas ze Szwecji, co nie oznacza,że koszty dramatycznie wzrosły. Ogrzewanie gazowe zamieniliśmy na kominek z płaszczem wodnym. Podobno pierwszy dom buduje się dla wroga, my naszego nie oddalibyśmy za nic! Dziękujemy za I miejsce w konkursie "Nagrody za zdjęcia domów od Tooba.pl"!